Przejdź do treści

Książka malowana sercem – o ilustracjach do „Buntu”

Powiem krótko, marzenia się spełniają. Zawsze marzyłam, aby ilustrować książkę, a fantasy, mój ulubiony gatunek literatury, to już był szczyt. Praca nad rysunkami była fascynująca. Chciałam zajrzeć przez rysunki do książki, a nawet do wyobraźni samego autora. Czy mi się udało, nie wiem, to stwierdzi czytelnik. Dla mnie to była równie wielka przygoda, jak Michela i Nadii. 

Przytoczone na wstępie słowa, to wypowiedź Ani Wieczorek, fantastycznie utalentowanej ilustratorki naszej książki. A tak opisuje ją autor książki, Tomasz Metelica:

Po kilku szkicach, z których każdy był naprawdę obiecujący, można powiedzieć, że Ania trafiła na przysłowiową „żyłę złota”. Wymyśliła, żeby każdą ilustrację zamknąć w kole, a ono stanowiłoby coś w rodzaju okienka do rozdziału i spojrzenia na to, co się w nim wydarzy. Jednocześnie by takie „okienko” nie wisiało w próżni, Ania domalowała do każdego dwa uchwyty wykonane z materiału czy tworzywa, odnoszącego się do danego momentu fabuły: inne w mieście, inne w lesie, jeszcze inne…

Całość opisu zmagań z przygotowaniem ilustracji do książki znajdziecie na blogu Fundatora:

Verified by MonsterInsights